Mój Bohater: Bielenda; a konkretnie: Kasztan; do cery naczynkowej
Serum uszczelniające naczynka + maseczka łagodząca; redukuje zaczerwienienia.
Problem: kruche, słabe i pękające naczynka krwionośne, widoczne "pajączki" i zaczerwienienia, podrażniona, wrażliwa na zmiany temperatury skóra.
Skoncentrowana, bezpieczna kuracja o silnym działaniu wzmacniającym, regeneracyjnym i nawilżającym skutecznie i szybko pomaga zwalczyć niedoskonałości delikatnej i wrażliwej cery naczynkowej.
Krok 1: Serum uszczelniające naczynka błyskawicznie wzmacnia i uelastycznia ściany kruchych naczyć krwionośnych, zwiększa ich odporność na uszkodzenia. Skutecznie zapobiega pękaniu i tworzeniu się nowych "pajączków", redukuje zaczerwienienia.
Krok 2: maseczka łagodząca błyskawicznie koi i przynosi ulgę delikatnej, wrażliwej skórze naczynkowej, optymalnie nawilża, łagodzi podrażnienia.
Efekt: gładka, zdrowa, doskonale nawilżona skóra, naczynia krwionośne uszczelnione i podrażnienia zredukowane.
Stosowanie: Serum nanieść na suchą i czystą skórę twarzy, szyi o dekoltu. Pozostawić do wchłonięcia. Maseczkę nałożyć i pozostawić do wchłonięcia. Najlepsze efekty uzyskuje się stosując kurację 2-3 razy w tygodniu.
Zużyłam na chwilę obecną trzy opakowania.
Zobaczcie efekt:
Działa? DZIAŁA!
A teraz konkrety:
Serum: przy nakładaniu czuć lekkie mrowienie, ale bardzo krótko to trwa, zaledwie parę sekund. Tak jakby skóra się przyzwyczajała do tego. Potem już tylko relax:) Ja nie kładłam go na szyję i dekolt, skupiłam się na twarzy, nie żałowałam produktu. Grubo i porządnie! Nic nie spływało, ale taka lepka twarz się robiła. Miałam na twarzy około 30 minut. Potem przyszła pora na krok 2.
Maseczka: także około pół godzinki tkwiła na buźce. Nie lepiła się, jak serum. Nadmiar usuwałam i nie używałam już kremu, a około 19 tej, czasem 20 tej zazwyczaj robię takie zabiegi.
Ocena: muszę przyznać, że zapach przyjemny dla noska, konsystencja też całkiem całkiem. Serum - żelowe, maseczka - kremowa. Zaczerwienienia zostały wyeliminowane. Skóra została rozjaśniona, przy tym nawilżona, odświeżona. Cieszę się, że są efekty. Jestem zadowolona, polecam dla wrażliwej skóry z problemami naczynkowymi..
38 komentarzy
Nigdy nie używałam tej maseczki ale może nastepnym razem ją zakupię. Bardzo lubię nawilżającą maseczkę Ziaji :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, sama oceń:) Dziękuję i pozdrawiam ciepło:)
UsuńMam ją i również jestem tak samo zachwycona jak Ty! Działa zauważalnie od razu.
OdpowiedzUsuńAaaa widzisz! Cieszę się, że i Ty jesteś zachwycona! Dzięki, pozdrowienia!:)))
UsuńAkurat nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTylko dla osób z naczynkami:) Pozdrawiam
Usuńrzeczywiście działa :)
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńMam problemy z naczynkami, więc powinnam obowiązkowo ją wypróbować, zwłaszcza, że u Ciebie się sprawdziła:)
OdpowiedzUsuńUżywałaś innej maseczki na takie problemy, pamiętam:)
UsuńWzajemnie Kayah-śka;) Miłego piątku! A tak swoją drogą, jak Ty ładnie przyłączyłaś się do akcji! Super maseczkowe recenzje!
OdpowiedzUsuńTy to chyba masz dzisiaj świetny humor!!! :)))
UsuńA dlaczego tak uważasz?
UsuńZawsze odbieram Twoje wpisy bardzo miło, a dzisiaj mam wrażenie, że jest bardziej radosny. Ot, takie moje skojarzenie:)
UsuńA to niespodzianka, pana Janka;) Dzięki, może... Mam głodziudką skórkę na twarzy jak u niemowlaka i tak się co chwilę głaszczę jak głupia;) Może dlatego;)
UsuńZadowolona jak ja:) Chociaż ja inne maseczki stosowałam :)
UsuńTeraz rozumiem:)
miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńnapisałabym coś związanego z tematem, ale jak wiesz... nie znam się :P
Dzięki Bobik :)))
Usuńnie mialam jeszcze :d
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs, do wygrania śliczna bransoletka ! :)
http://fashion-style-viola.blogspot.com/2012/10/konkurs-z-bettybizuteria.html
Dziękuję:-)))
UsuńŁał ! Świetny efekt !:)
OdpowiedzUsuńNoO! Świetny! Jestem zadowolona:)
UsuńRzeczywiście efekt jest zaskakujący. Systematyczność się opłaca.
OdpowiedzUsuńOdpisałam na Twoje pytanie ;)
Widać, prawda? U mnie zdecydowanie działa! :)
Usuńoo, bardzo dobrze brzmi, będę polecać ją dalej :)
OdpowiedzUsuńTAAK:) Wiem, że byłaś ciekawa jak się sprawdzi. Otóż widać:)
UsuńPodoba mi się efekt, fajnie, że udokumentowałas to ;]
OdpowiedzUsuńHeh... to skrawek mojego lewego policzka:) Sama dla siebie chciałam sprawdzić. Potem zorientowałam się, że warto to pokazać.
Usuń
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na http://natolatekswiat.blogspot.com/2012/10/rozdanie.html#comment-form. Do wygrania kolczyki converse!
Sorry, ale jak widzę Twoje zdjęcie to się boję....
Usuńświetny efekt ! :)
OdpowiedzUsuńmusze zakupić ^^
ps. wpadnij do mnie ;*
świetny:) fakt!
UsuńMiałam w łapkach, ale jakoś się nie skusiłam. Nie wiem sama dlaczego, ale wybrałam bardziej mi znane. Dmucham na zimne?, tak może i tak być :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj się już uśmiecham i to szeroko :)
Okazuje się, że Bielenda jest dobra! Zresztą, kiedyś sama spróbujesz!
Usuńpierwszy raz widze maseczke z kasztanow ^^ efekt zachwycajacy!!
OdpowiedzUsuń:-))) no, jestem sama pod wrażeniem:)
UsuńBrzmi i wygląda naprawdę kusząco! Można je dostać w Rossmannie albo SP?
OdpowiedzUsuńEfekt dobrze widoczny!
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie potrzebuję takiej.