Oliwka w żelu do masażu ujędrniająca
Nowatorska oliwka w żelu polecana do ujędrniającego masażu ciała. Do stosowania również w gabinetach kosmetycznych i fizykoterapeutycznych. Łączy wyjątkowe właściwości pielęgnacyjne z estetyką i praktycznością użycia. Działa ujędrniająco, poprawia sprężystość i elastyczność skóry oraz skutecznie zapobiega wiotczeniu. Delikatnie natłuszcza i regeneruje naskórek. Pozostawia skórę delikatną i aksamitną w dotyku. Zawiera orzeźwiająco – morską kompozycję zapachową.SPOSÓB UŻYCIA: na suche dłonie nanieść oliwkę i delikatnie masować skórę ciała i/lub twarzy. Można używać przed lub po kąpieli. Idealna do codziennego stosowania. W reakcji z wodą oliwka mętnieje nie zmieniając właściwości produktu. Opakowanie 180 ml/16zł. Powyższe informacje zostały zaczerpnięte ze strony: tutaj klik.
Moja opinia:
Oliwka jest w plastikowym słoiczku, zabezpieczona sreberkiem. Ma niebieski kolor i na pierwszy rzut oka wydaje się sympatyczna. Z początku zapach wydaje się cukierkowy ( niby morska kompozycja to ma być?...). Ale po rozsmarowaniu strasznie chemią czuć. Zbyt intensywnie niestety. A ten zapach nie kojarzy się z relaksem w żadnym wypadku. A masaż tak.Konsystencja: żelowa, ale mega lepiąca. Nic takiego do tej pory nie miałam, aby aż tak było klejące i nieprzyjemne. Do masażu? No nie wiem, czy można masować się czymś co nieładnie pachnie, lepi się? Nie bardzo.
Próbowałam wiele razy, ale więcej już nie dam rady. Nie wypowiem się na temat ujędrnienia, poprawy elastyczności i sprężystości skóry, bowiem nie oddawałam się długim masażom.
Skóra nie zostaje natłuszczona, a tłusta. Nie jest miła w dotyku, a klejąca i czym prędzej zmywałam z siebie, bo wytrzymać nie mogłam. Doskonałość roku 2011? Dziwi mnie...
Szkoda, już kiedyś pisałam o bublach z Ziai.
Umilaczem jesiennym to nie jest ... poszukiwania trwają....
Udanego weekendu!:-)
18 komentarzy
Dziękuję bardzo:*
OdpowiedzUsuńCzyli ta oliwka to jednym słowem bubel...:/
niebieski olejek? Ciekawy jest. Tez nie lubię jak są tłuste i klejące kometyki
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie, szkoda że ma takie badziewne działanie i właściwości :(
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu :*
Ładnie się prezentuje, ale działa fatalnie :<
OdpowiedzUsuńObserwuję by mieć wgląd na więcej ;)
Jak zapach nie podpasuje to strasznie ciężko mi się używa takiego kosmetyku;/
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad nią ostatnio w sklepie, dobrze że nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńz tej serii miałam pomarańczową i taką fioletową (ta bosko pachniała), na szczęście były to miniaturki, bo moje odczucia były podobne do Twoich, skończyło się na tym, że smarowałam nimi mojej Emmie poduszki w łapach jak jej śnieg z solą dokuczył :)
OdpowiedzUsuńcałuski i milutkiego weekendu :)
jeszcze na ziajowego bubla nie trafilam, przy takich oliwkach trzeba sie bardzo porzadnie namasowac zeby sie wchlonely, tej ni emialam wiec ciezko mi sie wypowiedziec;0
OdpowiedzUsuńMiałam taką oliwkę tylko że fioletową relaksującą i byłam z niej bardzo zadowolona, pisałam o niej kiedyś na blogu:)
OdpowiedzUsuńTej niebieskiej nie miałam..
Kojarzy mi się z maścią rozgrzewającą i aż poczułam ten potworny zapach ;p Co do masażu - jak dla mnie są najlepsze aromatyczne olejki ;)
OdpowiedzUsuńTo ziaja ma takie produkty?! w sumie nic mnie nie zadziwi, ostatnio widziałam żel do robienia usg z ziai.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńja kocham wszelkie kosmetyki z ziaji! Tanie ,a dobre!;)
OdpowiedzUsuńCudny kolor, już mnie kusi aby takie cudeńko mieć :) I smerfować :)
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka wygląda zachęcająco - szkoda, że potem czar pryska:(
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM:)
Już jakiś czas temu zraziłam się do Ziai... Ale kolorek rzeczywiście smerfny;)
OdpowiedzUsuńA myślałam, że będzie fajna :(
OdpowiedzUsuńO bublach w szczególności uwielbiam czytać:)) a mogło być tak smerfnie:)
OdpowiedzUsuńtak myślę. ale ja z reguły za dużo myślę :P
OdpowiedzUsuń