Puder ma ładne opakowanie. Solidnie zakręcane, śmiało wrzucam go do torebki. Nowy - miał zabezpieczenie w postaci naklejki foliowej. Kupowałam go w Drogerii Natura, gdzie przemiła Pani doradziła mi odcień w sam raz dla mnie. [Odcień nr 202; 8g/ok.20zł]
Ja muszę mieć tego typu puderek, bowiem każdego ranka używam kremu - inaczej sobie nie wyobrażam. Tego typu kosmetyk matuje moją twarz, sprawia, że się nie świecę i wyglądam dobrze.
Jest niewidoczny- nie ma obaw, że będę mieć "tapetę" na buzi. Na zdjęciu sporo go jest, bowiem podczas robienia fotek tak się stało. Gdy odwróciłam do góry dnem po prostu tyle się go wysypało :)
Daje efekt matu, ale w zasadzie na około trzy godziny. Nie jest to dużo, ale i tak bardzo go lubię. Wtapia się doskonale w skórę i pokrywa niedoskonałości, których innymi specyfikami nie udało mi się tego zrobić.
Nie zapycha porów, nie powstają plamy na twarzy po zastosowaniu. Nie wysusza mojej buzi i nie uczula. Gdy ponownie go aplikuję - matowi, a dalej jest niewidoczny - to mi się podoba:)
Bardzo dobry do subtelnego wykończenia makijażu. Używam go codziennie, a mam wrażenie, że wcale go nie ubywa. Buzia jest aksamitna i gładka.
Macie jakieś doświadczenie z tym pudrem? A może polecicie mi coś świetnego na dłużej?
Jestem ciekawa Waszych propozycji. Pozdrawiam :-)
Macie jakieś doświadczenie z tym pudrem? A może polecicie mi coś świetnego na dłużej?
Jestem ciekawa Waszych propozycji. Pozdrawiam :-)
103 komentarzy
ja też na co dzień wykańczam makijaż sypańcem. Tego jeszcze nie próbowałam, a moimi ulubieńcami są Vichy Dermablend, który baardzo sobie chwalę oraz rozświetlający Flawless Silk Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia :*
O dziękuję, będę miała na uwadze:) Miłego dnia:)))
UsuńA ja nie mogę przekonać się do pudrów matujących.
OdpowiedzUsuńNie do końca podoba mi się efekt, który zostawiają na mojej twarzy.
Wolę bibułki matujące :)
No widzisz, a ja bibułek nie lubię..
UsuńDziękuję i pozdrawiam:)
nie miałam, zazwyczaj uzywam fluidu z biedronki matujacego jest suuuper, a dpoiero na niego puder i róż ;)
OdpowiedzUsuńJeśli działa i jesteś zadowolona to super :)
Usuńniestety nie używałam ani tego ani jakiegokolwiek pudru sypkiego...;/;/
OdpowiedzUsuńrozumiem:)
UsuńDawno używałam pudru sypkiego. Myślałam żeby dokupić transparentny lub rozświetlający z Inglota.
OdpowiedzUsuńInglot jest dobry? Nie miałam...
UsuńJa mam kilka pudrów do wykończenia makijażu, w zależności od tego czego potrzebuję używam matującego z Maybelline lub diamentowego z Biochemii Urody :) Polecam z czystym sumieniem :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Donia :))) Pozdrawiam:)
UsuńBardzo lubię podkład sypki w takim opakowaniu;)
OdpowiedzUsuń:-))))
Usuńmiałam okazję go przetestować - nie jest zły, ale przegrywa z pudrem Essence fix&matte
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy z Essence; muszę kiedyś sprawdzić, skoro Ty masz porównanie:)
Usuńnie używałam tego nigdy nawet fajnie wygląda.Pozdrowienia i miłego dnia:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko, pozdrawiam ciepło :)
UsuńZaciekawiłaś mnie :) Zwłaszcza, że poszukuję jakiegoś w miarę dobrego pudru :)
OdpowiedzUsuńOoO, to się cieszę :)))
UsuńNie mam tego pudru, ale lubię produkty firmy KOBO ;)
OdpowiedzUsuńJa także je lubię:-)))
UsuńZaciekawił mnie ten puder;)Bardzo fajne jest w nim to że nie daje efektu maski i nawet po nałożeniu kolejnej warstwy dalej jest niewidoczny;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego pudru, ale brzmi obiecująco zwłaszcza z tym, że nie wysusza i że jest niewidoczny.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:)
Dzięki, pozdrowienia:)))
UsuńNie miałam go. Obecnie używam pudru transparentnego z Essence i pudru w kamieniu z Madame Lambre:-)
OdpowiedzUsuńJuż druga osoba pisze o Essence:-)))
UsuńTakże używam pudru Kobo. Denerwuje mnie to, że efekt matu trwa tak krótko - nie zawsze mam możliwość "dyskretnego" poprawienia makijażu i wtedy bywa to irytująca. Wcześniej używałam pudru L'Oreal i znacznie bardziej bym go polecała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Żółwiku - też zauważasz ten krótki czas matu. Z L'oreala nie miałam pudru nigdy.
UsuńNie używałam jeszcze produktów Kobo - próbuję zapolować na bazę pod cienie, ale póki co wychodzi na to, że jestem kiepskim myśliwym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam tę bazę, jestem z niej zadowolona, choć to moja pierwsza baza była :) Dla porównania mam z Dax, której nie lubię.
UsuńJa używam raczej pudru w kamieniu ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)))
Usuńhmm Ja sypkim pudrem nie umiem się obsługiwać;) Zdecydowanie bardziej wolę w kamieniu, są dla mnie wygodniejsze:)
OdpowiedzUsuńW kamieniu są pewnie wygodniejsze, taki sypki można rozsypać przez przypadek :D
Usuńnie mialam :D
OdpowiedzUsuń:-)))
Usuńuwielbiam sypkie pudry to doskonałe wykończenie makijażu:) ja poleciłabym Ci puder sypki z INGLOTA:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Oki, dziękuję FashionBi :)
UsuńLubię takie sypańce, oj lubię!
OdpowiedzUsuń:-))))
UsuńNie używałam nigdy, w ogóle nie lubię sypkich:) Jestem raczej fanką kulek:)
OdpowiedzUsuńKulki też lubię :-)))
UsuńLubię sypkie pudry :)
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym na twarzy:)
OdpowiedzUsuńNo... nie mam takich zdjęć i nie wstawiam na bloga.
UsuńLubię pudry od kobo :)
OdpowiedzUsuń:-))))
UsuńNie miałam go, ale się nad nim zastanawiałam. Długo używałam Rimmela Stay Matte, a teraz mam Essence transparentrny i jestem bardzo zadowolona:))
OdpowiedzUsuńZ Rimmela kojarzę, a Ty także jak wyżej dziewczyny wspominasz o Essence. Musi być naprawdę godny uwagi:) Dzięki Julianna :)
Usuńnigdy nie miałam pudru sypanego .. zawsze wybieram te w kamieniu ze względu na wygodniejszą aplikację :)
OdpowiedzUsuńmoim ulubieńcem jest puder Rimmel Stay Matte :)
O rozumiem, jest świetny:-) Dziękuję Agatko
UsuńGdyby nie ta trwałość, chyba byłby ideałem? Osobiście używam transparentnego pudru bambusowego. Mogłabym Ci go polecić, gdybyś szukała po prostu czegoś, co matowi. Ty jednak szukasz czegoś, co również kryje, prawda?
OdpowiedzUsuńMoją rutyną jest krem, na to podkład lub krem tonujący typu BB i dopiero puder bambusowy. Również nie jest ideałem jeśli chodzi o trwałość, ale na pewno jest to jakieś 5h.
Pozdrawiam serdecznie! :)
No właśnie; mat i krycie :) taka opcja najlepsza! :)
UsuńKrem, podkład i właśnie dopiero puder. BB nie używam. A te 5h to już lepiej brzmi:)
Nigdy się z nim nie spotkałam,ogólnie kupuje pudry w Rossmannie i to te na promocji,ale ten mnie zaciekawił :)Pozdrawiam serdecznie i w wolnej chwili zapraszam do odwiedzin :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś lepiej wdepnąć do DN ;-) Dzięki Daquerre, pozdrawiam:)
UsuńZaciekawiłaś mnie ta recenzją i pudrem, chyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuń:-)))
Usuńnie jest znany mi ten puder :)
OdpowiedzUsuńa śmiało mogę Ci polecić e.l.f. complexion perfection ;)
Potwierdzam, razem z HD mogę je polecić :)
Usuń:-)))
UsuńNie miałam tego pudru :( U mnie dobrze sprawdzają się Pryzmy Givenchy i puder HD ELF :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Nena:)))
Usuńja bardzo lubię inglot loose powder - matuje, ale nie kryje, na moje potrzeby to wystarcza :)
OdpowiedzUsuńDzięki Karotka :)))
UsuńJa chwilowo stosuję puder sypki z Bourjois i bardzo go lubię. Matuje skórę na dość długi okres czasu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam z Bourjois :-) Dziękuję za polecenie:)
UsuńUwielbiam tego typu opakowania pudrów, sama jednak wybieram zazwyczaj wersje rozświetlające :)
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńJA nie stosuję pudru:):)
OdpowiedzUsuńWcale? ;-)))
UsuńPrzyzwyczaiłam się już do 'białych' pudrów i nie planuję wrócić do tych barwionych, bo zawsze mi robiły maskę:/
OdpowiedzUsuńRozumiem :)))
UsuńBardzo lubię kosmetyki KOBO :)
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńMatujący puder lubię, 3 godziny to trocha mało, ale wygląda wspaniale, można zresztą zawsze zrobić poprawkę i przypudrować " nosek " ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku ;)
Pewnie, że tak :-) Dzięki
UsuńJa tradycyjnie w kamieniu:D
OdpowiedzUsuńja też wolę w kamieniu :) w ogóle to te sypkie produkty do mnie nie przemawiają- nie umiem się nimi posługiwać. miałam kiedyś puder rozświetlający z Marizy ("Złoto Maroka") i tylko sobie nim plamy na policzkacj robiłam :P Wydaje mi się, że dużo łatwiejsza jest aplikacja kosmetyków prasowanych :)
Usuńja jeszcze z tej firmy nic nie miałam ;P
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Dziękuję Magdalena, wzajemnie miłego :)
Usuńpewnie, że świętowała, po czym z wdzięczności narobiła mi w przedpokoju :D
OdpowiedzUsuńHeh, może z wrażenia :-)))))
UsuńJa właśnie poluję na taki puder;)
OdpowiedzUsuń:-)))
Usuńja mam puder sypki z Manhattanu i jestem z niego bardzo zadowolona. Mat zapewniony jest na jakieś 6-7 godzin, co wg mnie jest super wynikiem.
OdpowiedzUsuń6, 7h to sporo!!! Miałam kiedyś z M. puder, ale nie przypominam sobie, aby na tyle godzin matowił :)
UsuńKobo jakoś mnie nie kręci. Mam sypki puder z Biochemii Urody, w kamieniu z Rimmela i chyba na 2 lata mi wystarczy :P
OdpowiedzUsuńNo w sumie... :-)))))
UsuńChyba skuszę się na niego :)
OdpowiedzUsuń:-)))))))) widzę, że przeglądałaś notki, jestem w szoku! :))) Dziękuję
Usuńja chyba wolę prasowane pudry, mam jednego sypańca z Biochemii i denerwuje mnie to, że podczas nakładania pół łazienki jest nim zasypane ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja już opanowałam sztukę nabierania, aby jak najmniej rozsypać :D
UsuńA ja z kolei bardzo chętnie bym się skusiła na puder sypany, bo mineralnym zdarza mi się "upaćkać" na twarzy. Ale może to właśnie kwestia braku dobrego pędzla :)
OdpowiedzUsuńnie, naprawdę tam nic nie ma! :D
OdpowiedzUsuńmam zamiar go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńpaulla-blog.blogspot.com
Chocby nie wiem jaki ten puder z Kobo byl - i tak go nie zamienie z moja... skrobia ziemniaczana! Zaledwie odrobina na pedzlu a wykancza makijaz na satyne na dlugi czas :)
OdpowiedzUsuńO -bardzo ciekawa go jestem. Pewnie wpadnie w moje dłonie przy najbliższej wizycie w Naturze :)
OdpowiedzUsuńTeż skusiłam się na ten puder. To mój pierwszy sypki puder i nadal uczymy się współgrać tak, aby wszystko dokoła nie było nim obsypane, ale warto się trochę pomęczyć. Efekt bardziej mi się podoba niż po pudrze prasowanym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam koleżankę z Malinowego Klubu!
nie znam, ale Ty go używasz bez podkładu, bo to jest puder?Ja używam Z ELF-a HD coś tam , ale ma silikony
OdpowiedzUsuńStosuję podkład:)
UsuńFix and matte z Essence - naprawdę jak za 12 zł jest superowy.
OdpowiedzUsuń