Opakowanie mi się spodobało, bo te kolory... . Chyba tym zwróciło moją uwagę, bo wcale nie miałam zamiaru go kupować. Potem nazwa, zastosowanie i już. Po prostu wpadło w oko! I potem do koszyka. Tak czasem mam 😆.
Zabieg z kwasami Lirene - 8ml za około 3 złote.
Zapewnia czystą, świeżą skórę bez konieczności tarcia.
Poniżej na zdjęciach opis z opakowania, sposób użycia i skład.
Ma konsystencję dobrego gęstego kremu. Jest koloru jasnego różu o bardzo przyjemnym zapachu. Nie widać drobinek peelingujących. Pachnie jak świeża brzoskwinia, bardzo apetycznie - słodko i subtelnie.
Nakłada się dość przyjemnie. Taka konsystencja jak i aromat bardzo mi pasuje. Doskonale rozprowadza się na skórze.
Po nałożeniu czuć lekkie mrowienie, ale nie szczypanie. Zmywa się niezbyt dobrze. Na twarzy zastyga taka maska, że dość opornie schodzi. Dlatego zmywanie jest ciężkie, problematyczne.
Rezultat: nie nabawiłam się podrażnień przez to mrowienie. Skóra stała się aksamitnie gładka, promienna i pozbawiona zanieczyszczeń. Taka saszetka wystarczyła mi na trzy zastosowania.
Moja buzia została bez martwego naskórka. Wygładzenie jest widoczne. A także lekkie nawilżenie. Pozostał świeży zapach. Ten peeling enzymatyczny spisał się bardzo przyzwoicie. Myślę, że warto go wypróbować. I w przyszłości sięgać po tego typu domowe zabiegi.
16 komentarzy
Nice product, I have to try it!!
OdpowiedzUsuńChętnie wyprobuje
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńTego produktu nie używałam, ja od siebie mogę polecić 4 intensywne zabiegi zapobiegające starzeniu marki TOŁPA, które też działają fenomenalnie na cerę. :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Tołpy, chętnie wypróbuję:)
UsuńJakoś kurcze nie mam przekonania do peelingów enzymatycznych. Zdecydowanie bardziej wolę te mechaniczne, bo przy nich mam odczucie, że rzeczywiście coś robie.
OdpowiedzUsuńJa muszę zacząć częściej stosować takie peelingi enzymatyczne, tym bardziej że teraz jest ich tak dużo :D
OdpowiedzUsuńA great peeling from papaya.
OdpowiedzUsuńThank you for the review
Miałam tą maseczkę ;) była ok bez szału ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tę maseczkę. Jest przyjemna, ale rzeczywiście mogłaby się lepiej zmywać;).
OdpowiedzUsuńNie znam tej maseczki.
OdpowiedzUsuńJak dla naczyniowej to coś dla mnie chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Wracam z nowym postem - > WWW.KARYN.PL
Nie jestem maniaczką naturalnych składów, ale ten ma na szczycie takie składniki, które jednak mnie zniechęcają.
OdpowiedzUsuńInteresting post dear! thanks for sharing, xx
OdpowiedzUsuńbrzmi interesująco muszę spróbować Adriana Style
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk.
OdpowiedzUsuń