Marokańskie mydełko arganowe TIYYA. Pora na recenzję. Bardzo ciekawy kosmetyk do codziennego użytku. Nie tylko na ciało, ale i twarz. Jesteście zainteresowane moją opinią? Znacie to mydło? Zapraszam do zapoznania się.
Mydło pokazałam Wam jakiś czas temu w poście o marokańskich kosmetykach. Poznaliście moją opinię na temat czarnego mydła Tiyya. Przedstawiłam też Wam marokański olejek arganowy Plantil. Teraz pora na mydło w kostce.
Poniżej etykieta z jednej i z drugiej strony. Bardzo skromne opakowanie trzeba przyznać. Mydełko ma 80 gram, niestety nie odnalazłam takiego w polskim sklepie, więc ceny nie podam. Są oczywiście inne, podobne, a to zostało przywiezione z Maroka i cena pozostaje niewiadomą jak dla mnie.
Prostokątna kostka z drobinkami, kanciasta dość mocno. Nie przepadam za taką formą mydła, bo wolę zaokrąglone. No, ale.. . Nie warto się zniechęcać. Czasami coś wygląda fantastycznie, a okazuje się niepraktyczne i niepotrzebne. I tak też może być odwrotnie. Mydło bardzo mnie ciekawiło mimo wszystko.
Można je używać na twarz i ciało. Peelingujące właściwości, a jednocześnie nawilżające, wygładzające i ujędrniające. Bardzo lubię olejek arganowy w kosmetykach.
Zapach i działanie podobne jak czarne mydło. Tylko nie aż tak intensywne. Delikatniejsze zdecydowanie. Dlatego wolę go używać do mycia twarzy. Bardzo lubię go na opalone ramiona. Myślę, że to dobra pielęgnacja, a mydło się świetnie odnajduje.
Zero podrażnień, a skóra zyskuje na witalności. Zrobiła się sprężysta i doskonale wchłania kremy i balsamy. Dość szybko udało się lekko zaokrąglić kostkę, aby łatwiej trzymało się ją w ręku. Jest bardzo wydajne. A jak jestem z czegoś zadowolona to dodatkowo cieszy fakt, że szybko kosmetyk nie skończy się. Olejek arganowy działa, skóra jest wygładzona. Przyznam, że często sięgam po mydło na szybką regenerację dłoni. Sprawdza się i tutaj.
I nie powiem, że teraz latem jest coś takiego potrzebne i warto to mieć. Bo uważam, że o każdej porze roku się przyda. Właściwości jakie ma są bezcenne. A to tylko kanciasta kostka. A tyle dobrego może zdziałać. Znacie może Tiyya?
23 komentarzy
Ale skarby :D
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po mydła :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego mydełka, ale myślę, ze jest warte zainteresowania.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze testować żadnych marokańskich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńOh this product look so interesting darling
OdpowiedzUsuńxx
I love the product contains Argan oil.
OdpowiedzUsuńThank you
Nie lubię mydeł w kostce na twarz. Wydają mi się mało higieniczne.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, bardzo ciekawy produkt, nie miałam okazji wcześniej wypróbować czegoś podobnego, naprawdę rewelacja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Pierwszy raz słyszę o tej marce. Ostatnio w mojej pielęgnacji pojawiają się mydełka i te również wydaje się ciekawe :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką mydła, ale to z miłą chęcią wypróbuję.
OdpowiedzUsuńjedyne mydło po jakie sięgam, to te w płynie. Chyba muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńja miałam mydełko z Chorwacji :) są zupełnie inne niż te nasze
OdpowiedzUsuńJa fanką mydła w kostce nie jestem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie nietypowe mydełka :)
OdpowiedzUsuńnie znam ale chetnie poznam ;)
OdpowiedzUsuńFajne te marokanskie kosmetyki
OdpowiedzUsuńRównież sie zgadzam, że z pozory zwykła kanciasta kostka może wiele zdziałać :D
OdpowiedzUsuńI love hand soap! This one looks interesting!
OdpowiedzUsuńHugs.
Lubię tego typu mydła, choć tak naprawdę dopiero niedawno zaczęłam doceniach ich wartośc.
OdpowiedzUsuńI want to try it.
OdpowiedzUsuńwww.rsrue.blogspot.com
Znam markę ale tylko z Twojego bloga 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Ale cuda <3
OdpowiedzUsuńTych mydełek nie znam, ale mam kilka kosmetyków z Maroka, na czele oczywiście ze słynnym olejkiem arganowym i uwielbiam je <3
OdpowiedzUsuń