Tym razem maska tonizująca na tkaninie Niuqi - Korean Energy. Zawiera wyciąg oczaru wirginijskiego, alantoinę. Wydaje się ciekawa na jesienny wieczór. Czy się sprawdziła? O tym w dalszej części notki. Zapraszam serdecznie.
Opakowanie maski prezentuje się sympatycznie. Bardzo lubię niebieski kolor, dlatego też pierwsze moje skojarzenie jest miłe. Jest to maska na tkaninie biodegradowalnej. Przywraca elastyczność i nawilża skórę twarzy.
Opis, sposób użycia i skład na zdjęciu poniżej. Koszt około 3 złotych, jest dostępna w Biedronce.
Maska to zwykła biała płachta. Pachnie niesamowicie ładnie i świeżo. Dość dobrze się ją nakłada, nie zsuwa się z twarzy, a przyjemnie spędza czas w trakcie aplikacji. Jest wygodnie, bo jak się dobrze dociśnie to naprawdę świetnie się trzyma.
Maska to zwykła biała płachta. Pachnie niesamowicie ładnie i świeżo. Dość dobrze się ją nakłada, nie zsuwa się z twarzy, a przyjemnie spędza czas w trakcie aplikacji. Jest wygodnie, bo jak się dobrze dociśnie to naprawdę świetnie się trzyma.
Nic nie drażni, nie powoduje dyskomfortu, jest świetnie, wręcz idealnie. Bardzo byłam ciekawa efektów. Maseczka okazała się dość dobra w nawilżeniu, bo jeśli chodzi o elastyczność to nie ma co wierzyć w takie właściwości. Pielęgnacja jest przyjemna i warto ją sobie zrobić dla samego nawilżenia.
Nie miałam zaczerwienień, ani innych niefajnych niespodzianek. Tkanina długo utrzymywała zapach i na skórze też ten zapach się utrzymywał. Skóra już po aplikacji nie lepiła się.
Jak dla mnie okej. Nawilżenie mi wystarczyło i relaks na skórze był odczuwalny. Myślę, że to dobra maseczka w płachcie na wieczorne domowe i jesienne spa.
Lubicie kosmetyki Niuqi? Maseczek używacie? Może macie jakieś ulubione i godne uwagi? Ja chętnie wypróbuję.
9 komentarzy
I' ve never heard this brand, but I want to try this mask.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy miałam kosmetyki tej firmy, często kupuję różne maseczki ale chyba tej konkretnej nie miałam. Bardzo fajnie prezentuje się wizualnie, jeżeli nawilża to dla mnie na plus, bo ja właśnie takiego efektu potrzebuję. :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą maseczkę i jak za taką cenę oceniam ją na plus :) Kiedyś pewnie się jeszcze na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńMimo całej mojej miłości do masek na płachcie to tej nie znam.
OdpowiedzUsuńDawno nie używałam maseczek, ale bez wątpienia aloesowe były moimi ulubionymi :)
OdpowiedzUsuńWolę maseczki o bardziej dostrzegalnym działaniu ;)
OdpowiedzUsuńCzasem sięgam po ich produkty, jak mi coś wpadnie w ręce, najczęściej przypadkiem i zazwyczaj są to maseczki :)
OdpowiedzUsuńLubię tę markę jednak ta maseczka niezbyt przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam dobre maseczki ❤
OdpowiedzUsuń