CLEANHANDS - RED FUSION

Mowa dzisiaj o mydełkach antybakteryjnych w kostce. Wiem, że są zwolennicy takiej formy mydła, ale też niekoniecznie ją lubią. Ja jednak bardzo lubię i zawsze mam pod ręką. Poniżej więcej na ten temat. Zapraszam serdecznie.

Mydełka są tradycyjnie zapakowane. Biało różowe opakowanie dość ładnie się prezentuje. Mi się generalnie bardzo podoba. 

"Antybakteryjne mydło w kostce CleanHands, dzięki zawartości SymClariol® skutecznie oczyszcza skórę z chorobotwórczych drobnoustrojów. Zawiera ekstrakty roślinne oraz delikatny zapach czerwonych owoców. Produkt przebadany dermatologicznie."

Możecie je kupić tutaj. Kostka ma 90g i kosztuje około 3 złotych.

Powyżej na zdjęciu skład. 

Mydełko w kostce jest lekko różowe, delikatnie pachnie owocowo, bardzo naturalnie. Niby to malina, niby truskawka, a może jednak poziomka? 

Ma świetny kształt i od samego początku świetnie i komfortowo się z niego korzysta. Doskonale odświeża, myje, pozostawia subtelny zapach na skórze. Myślę, że ma superowe działanie. 

Oczyszcza, nie wysusza, nie podrażnia. 

A ja mam elegancko zadbaną skórę, która ładnie pachnie. 

Nie bez powodu we właściwościach mydełka jest informacja o tym, że jest antybakteryjne. Po użyciu czuję, że moja skóra jest totalnie umyta, po prostu porządnie oczyszczona. Jest wydajne i uważam, że cena jest bardzo atrakcyjna.  

Pieni się tak moim zdaniem w sam raz, tak zwyczajnie, nie za bardzo. 

Mogę dodać, że idealnie nadaje się również do mycia pędzli. Dba o nie. Jakby wielofunkcyjne było, co cieszy. Bo jeśli komuś nie przypasuje, może je wykorzystać do czegoś innego. 

Pomimo cechy antybakteryjnej jest bardzo łagodne, co sobie w nim cenię. Polecam, jeśli lubicie i korzystacie z takiej formy mydła. Czyści, pielęgnuje, dba o skórę, ja to lubię. 

A Wy? Jak często sięgacie po mydła antybakteryjne w kostce?