Co prawda sezon letni powoli się kończy, ale miałam okazję sprawdzić jeszcze działanie plastrów Mosquiterum o zapachu cytrusowym z naturalnymi olejkami. Przeznaczone dla dzieci i dorosłych. Jak się sprawdziły? O tym w dalszej części notki. Zapraszam serdecznie.
Plastry Mosquiterum zostały stworzone zmyślą o komforcie w porze letniej. Zapobiegawczo przed komarami. Można je stosować na zewnątrz, jak i w w pomieszczeniach. Zawierają naturalne olejki eteryczne takie jak: olejek citronella, tuberozy, z eukaliptusa oraz wyciąg z grejpfruta. Zapach uwalnia się równomiernie i utrzymuje przez kilka godzin.
Wspierają funkcje ochronne skóry. Skutecznie pielęgnują skórę przed i po ukąszeniu przez owady.
Skład, którego nie lubią owady: Cymbopogon Nardus Oil, Eucalyptus Globulus Oil, Polianthes Tuberosa Oil, Citrus Grandia Extract, Menthol, Alcohol denat.
W opakowaniu jest 10 sztuk. Kosztują około 8 złotych.Ogólnie 10 sztuk plasterków zapakowane jest w małe kartonowe pudełeczko. Wygląda bardzo sympatycznie. Biel, zieleń i czarne napisy. Każdy plasterek jest osobno zabezpieczony w folii.
Dlatego po odpakowaniu z każdego z nich wydobywa się stopniowo zapach, który ma nas chronić. Nie jest mocny, nachalny, no czegoś takiego chyba nikt by nie wytrzymał. Bardzo mi się to spodobało.
My jeszcze teraz (w końcu jest dalej lato) spędzamy sporo czasu w ogrodzie, nad stawem i takie plasterki są czymś, co bardzo się przydaje.
Nawet kilka razy ostatnio spaliśmy w przyczepie kempingowej. To wtedy plastry były złotem. Bo nie każdy z nas pamiętał, aby przed zaświeceniem światła w środku pozabezpieczać okna moskitierami. A tak, przyklejamy plasterek na pościel i gotowe. Zapach jest delikatny, nie przeszkadza, zupełnie naturalny. I chroni nas przed wredotkami owadami, które bywają nieprzyjemne.
My jeszcze cieszymy się latem. I bardzo chętnie spędzamy czas na świeżym powietrzu, właśnie nad naszym stawem. Polecam Wam zainteresować się takimi plastrami, jeśli chcecie super ochrony, bezpieczeństwa dla siebie i bliskich. To naprawdę działa! I uważam, że warto je mieć ręką.
Używacie już takich plasterków? Jestem ogromnie ciekawa Waszego zdania. Dajcie znać koniecznie.
Plastry testowałam w ramach współpracy z Purebeauty.pl.
7 komentarzy
Mamy te plastry 🙂 Świetnie się u nas sprawdzały latem w czasie wakacji nad jeziorem 🙂
OdpowiedzUsuńNa pewno są lepsze niż off 😀
OdpowiedzUsuńThanks for your sharing...
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy takich plastrów, ale muszę sobie kupić, bo komary bardzo mnie lubią.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że są takie plastry, bardzo ciekawe, chętnie je wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńTeż ich nie znałam, ale chętnie skorzystam z Twojej porady :)
OdpowiedzUsuńJa nie znalam tych plastrow, raczej by mi się nie przydały, ale prezentują się super :D
OdpowiedzUsuń