Maska na tkaninie "Świnka Balbinka" Niuqi Young Fantasy Mask na moim blogu zagości tym razem. Detox z ekstraktem z zielonej herbaty i kwasami AHA. Zapraszam do dalszej części mojej notki.
Maseczka Świnka Detox wygląda świetnie, bardzo zabawnie. Mnie jakoś zachęciła już z samego opakowania. Słowo "detox" dołożyło swoje. Bardzo chciałam ją wypróbować. I tak też dzisiaj moja recenzja.
Przeznaczona jest do każdego rodzaju cery, zwłaszcza mieszanej, tłustej i trądzikowej. Bogata w składniki aktywne formuła zapobiega tworzeniu się zaskórników oraz skutecznie kontroluje proces wydzielania sebum.Odkryj bogactwo:
- ekstraktu z zielonej herbaty, który wspomaga proces regeneracji skóry,
- kwasów AHA, które pomagają usuwać martwe komórki naskórka, dając efekt wygładzenia skóry oraz wyrównania kolorytu.
Opakowanie jak dla mnie jest śmieszne, rozweselające, zabawne. Trudno to ująć w jednym słowie. Róż, świnka na przodzie i ta nazwa zrobiła swoje. Czy może być lepiej? No nie wiem.
Bardzo dobrze się ją nakłada. Płachta bez problemu się rozkłada. Jest dużo substancji, bo w opakowaniu zostaje jeszcze i można ją nałożyć na twarz i szyję. Dopasowuje się dobrze do kształtu twarzy trzeba przyznać.
Sam nadruk nie zrobił dla mnie wrażenia. Ale komuś może się spodobać, a ktoś inny będzie się śmiał, bo niby śmieszne. Może i tak, ale robiąc tę maskę jakoś nie miałam humoru i może z tego to takie nijakie. Tak więc świnka Balbinka dla mnie pozostała obojętna jeśli chodzi o wygląd.
Skupiłam się na działaniu. Nic nie uczuliło, nie podrażniło. Mega fajne uczucie po nałożeniu. Taka chwila ukojenia dla skóry. Cały czas płachta dobrze się trzymała i pielęgnowała moją skórę. To było bardzo przyjemne.
Maska ma nadruk z dwóch stron. Po zdjęciu skóra się nie lepiła. Była mocna nasączona emulsją. Przyznam, że bardzo miłe to było. Uważam, że bardzo dobrze u mnie zadziałała. Taki detox, oczyszczenie, a jednocześnie nie wysuszyła mojej skóry. Dobrze zrobiła. Fajnie mi oczyściła skórę twarzy, która stała się promienna, gładka i pozbawiona zanieczyszczeń. To jest bardzo ważne.
Myślę, że spokojnie mogę Wam polecić tę maskę, płachtę Świnkę. Nazwa jak nazwa, ale działanie super. Chwila przyjemności dla siebie, miłe momenty to były. Już ją miałyście, czy może jest na Waszej liście? Czy niekoniecznie?
11 komentarzy
Thanks for your review, I'll waiting for your visite my blog...
OdpowiedzUsuńWygląd maseczki mało świnkowy, ale najważniejsze że działa i jesteś zadowolona z efektu:)
OdpowiedzUsuńTen design maseczki jest uroczy.
OdpowiedzUsuńDo testowania maseczek jestem zawsze bardzo chętna. Tej jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie miałam, nie widziałam i nie znałam. Ale cieszę się, że Ty jesteś z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńOh my goodness, this is such a fun design! I love it!
OdpowiedzUsuńthe creation of beauty is art.
Miałam kilka ich maseczek, tę również i muszę przyznać, że na mojej mieszanej cerze się fajnie sprawdzały.
OdpowiedzUsuńHola! muchas gracias por la recomendación, me apunto la mascarilla. Besos
OdpowiedzUsuńZabawny nadruk, ale najważniejsze, że dobrze zadziałała:)
OdpowiedzUsuńŚmiesznie wygląda na twarzy 😀
OdpowiedzUsuńSuper, że tak dobrze zadziałała :D
OdpowiedzUsuń