Dzisiaj mam dla Was recenzję rozświetlającej maski z białkiem jajka w płachcie Sheet Mask zakupionej w Action. Maska ma zapewnić skórze promienisty wygląd. Jak się u mnie sprawdziła? O tym poniżej. Zapraszam.
Białko jaja pomaga usunąć sebum i martwe komórki naskórka, a także pozostawia skórę gładką, rozświetlając ją od wewnątrz. Płachta działa jak bariera zapobiegająca wyparowywaniu formuły, dzięki czemu skóra może wchłonąć trzy razy więcej dobroci niż z użyciem tradycyjnej maski. Super zabawna, efektywna i szybka w użyciu. Maseczka pochodzi z koreańskiej pielęgnacji. 100% jest biodegradowalna. Jedna saszetka/płachta kosztuje około 3 złotych. Dostępna jest w Action.
Aqua (Water), Glycerin, Dipropylene Glycol, Cetyl Ethylhexanoate, Caprylic / Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, peg-100 stearate*, Butylene Glycol, Paeonia Suffruticosa Root Extract, Centella Asiatica Extract, 1,2-Hexanediol, *Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Glyceryl Caprylate, Ethylhexylglycerin, Polyglyceryl-3-Distearate, Dimethicone, Sodium Hyaluronate, Phenoxyethanol, Carbomer, Albumen Extract, Xanthan Gum, Potassium Hydroxide, Disodium EDTA, Parfum (Fragrance), Benzyl Benzoate.
Opakowanie wygląda dziwnie, nie spotkałam się jeszcze z maską z jajkiem. Może to normalne, ale ja się dziwię? No nie wiem sama. Maska - płachta jest biała. Zwyczajna, ale po nałożeniu staje się przezroczysta. Łatwo się rozplątuje i nakłada, ale ma dziwny kształt. Zsuwała mi się w trakcie. Jest mocno nasączona i w opakowaniu zostaje jeszcze sporo emulsji pielęgnacyjnej, którą wykorzystałam na smarowanie mojej szyi.
W trakcie aplikacji przyjemne uczucie, nic nie podrażnia, nie szczypie. Zapach jest dla mnie od początku neutralny. Nijaki, więc spoko. Pierwsze co to pomyślałam, ulga, kojące uczucie, ulga dla skóry. Przeszkadzało mi zsuwanie się maski, choć nie rozmawiałam z nikim, nie ruszałam ustami. Taka trochę maska na położenie się, nie ruszanie. Bo założyć i robić w domu coś to nie bardzo. Dobrze w sumie wiedzieć.
Działanie? Bardzo dobre moim zdaniem. Ładna buzia, rozświetlona, zadbana, nawilżona i zregenerowana. Po ściągnięciu jej moja skóra była mokra, a po chwili zauważyłam, że się nie lepi. To było bardzo ważne. Szkoda, że trzeba było ją poprawiać, bo to lekki dyskomfort. Oczywiście w tej kwestii, że nie leżałam z nią, a może powinnam po nałożeniu tak zrobić?
Bardzo dobre działanie, jestem za tym, aby ją ponownie kupić. Polecam Wam serdecznie ją sprawdzić. Idealna na domowe spa, efekt u mnie był świetny.
5 komentarzy
Nie miałam okazji jej używać :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci podpasowała. Często bywam w Action, więc muszę się zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńThank you for sharing your review on this mask! I hope you're having a great weekend!
OdpowiedzUsuńthe creation of beauty is art.
Kiedyś uwielbiałam maski w płachcie, ale zrezygnowałam z nich z powodu śmieci, jakie jedna maseczka jest w stanie wygenerować :( Staram się używać glinek kilka razy w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńNie znam 😀
OdpowiedzUsuń