GARNIER HYALURONIC ALOE

Dzisiaj pielęgnacyjnie, maseczkowo, garnierowo. Nawilżająco i rewitalizująco z kwasem hialuronowym oraz aloesem. Zapraszam na dalszą część mojej notki. 

GARNIER SKIN NATURALS HYALURONIC ALOE maseczka do twarzy w płachcie nawilżająca i rewitalizująca. To produkt bardzo intensywnie nawilżający, którego skład został wzbogacony o aloes i kwas hialuronowy. Jest idealny także dla  cery bardzo wrażliwej. Natychmiastowa rewitalizacja i efekt ukojonej skóry, a to wszystko w zaledwie kilkanaście minut. Jedna płachta kosztuje około 15 złotych. 

Aqua / Water, Propylene Glycol, Glycerin, Alcohol, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Dipotassium Glycyrrhizate, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Hamamelis Virginiana Leaf Water / Witch Hazel Leaf Water • Hydrogenated Starch Hydrolysate, Hydroxyacetophenone, Hydroxyethylcellulose, Limonene, Maltodextrin, Mannose, P-Anisic Acid, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Potassium Hydroxide, Potassium Sorbate, Pvm/Ma Copolymer, Sodium Benzoate, Sodium Hyaluronate, Sorbic Acid, Xanthan Gum, Parfum / Fragrance (F.I.L. C241790/1).

Ładne, estetyczne opakowanie. W środku biała płachta z dobrej tkaniny. Nie plącze się, a elegancko rozwija przed nałożeniem. Bardzo mocno nasączona, a tej esencji pozostaje jeszcze nieco w saszetce, co wmasowałam w szyję i dekolt. Po nałożeniu jest fajne miłe uczucie, jak dla mnie maska jest bezzapachowa. Nie zsuwa się, nie trzeba jej poprawiać. Ja po jej nałożeniu poszłam podlewać ogródek i gdyby nie przyjemne kojące uczucie na twarzy nie wiedziałabym, że mam ją założoną. Totalnie fajne uczucie. 

Po zdjęciu maski moja skóra lekko się kleiła przez moment. Gdy to ustąpiło moja skóra była zregenerowana, zadbana, miękka, odżywiona - zniknęło uczucie suchości, które przed  nałożeniem maski jej towarzyszyło. Maska nie wywołała u mnie alergii, skóra mnie nie szczypała, nie wysypało mnie. Wszystko super. Ja ją polecam. Idealna na domowe spa. 

Już ją znacie? Lubicie maski w płachcie?