WILD SPRING - patyczki zapachowe w pięknej buteleczce o subtelnym leśnym zapachu. Miałam ochotę je przetestować. Jak się sprawdziły? O tym w dalszej części mojej notki. Zapraszam.
WILD SPRING - patyczki zapachowe w pięknej buteleczce o subtelnym leśnym zapachu. Kosztują około 12 złotych. Uwalniają leśny zapach, który kojarzy się z naturą.
Ładnie zapakowane, wyglądają zachęcająco. Leśny zapach również dobrze mi się kojarzy. Szklana buteleczka prezentuje się wyśmienicie. To taki piękny flakonik, który ma za zadanie nadać subtelnego zapachu, a jednocześnie ładnie wyglądać w pozostawionym miejscu.
Zapach rzeczywiście jest leśny, przyjemny i bardzo naturalny. Jednak nie utrzymuje się długo nawet w małej powierzchni. To chwilowe, tymczasowe. Pomimo obracania patyczków nie było lepiej i aromatyczniej. Zapach był coraz słabszy po prostu. Ten produkt zdecydowanie lepiej wygląda jak działa. Pomimo pięknej szaty graficznej nie jestem za. Lubię jak coś się sprawdza, a nie tylko dobrze wygląda. I to dla mnie jednak nie natura.
A Wy używacie patyczków zapachowych?
4 komentarzy
Bardzo lubię takie patyczki, ładnie się prezentują i oczywiście te zapachy. Chociaż o leśnych nutach do patyczków bym nie pomyślała...
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestowała!
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńJestem uczulona na większość tego typu pachnideł, zamieniłam je na aromatyzowane świece sojowe:)
OdpowiedzUsuń